pic

Z wielkim zainteresowaniem przyglądam się sytuacji politycznej i gospodarczej na Węgrzech, gdzie pełnię władzy objęła prawica. Radykalne zmiany, które w węgierskiej ekonomii i polityce systematycznie wprowadza Victor Orban, zaczynają przynosić wymierne efekty. Doskonale widać to na przykładzie poziomu bezrobocia na Węgrzech, szczególnie w porównaniu z pozostałymi krajami Unii Europejskiej. Według informacji opublikowanych przez europejski urząd statystyczny, pod koniec wakacji stopa bezrobocia w całej Unii Europejskiej wyniosła aż 10,1 procenta - czyli co dziesiąty dorosły obywatel Europy pozostaje bez pracy. Ogólnie rzecz biorąc, poziom bezrobocia jednak w Unii spada, choć z całą pewnością dużo wolniej, niż wszyscy by sobie tego życzyli. Na tym tle doskonale wypadają za to Węgry - ich statystyki są naprawdę imponujące. W ciągu ostatniego roku czyli od lipca 2013 do lipca 2014, bezrobocie w tym kraju spadło z 10,2 procent do 7,8 procent - przy czym nie uwzględniono w tej statystyce miesiąca sierpnia bieżącego roku. Według węgierskich analityków rynku, w zeszłym miesiącu stopa bezrobocia obniżyła się jeszcze bardziej i spadła do poziomu 7,6 procenta. To naprawdę doskonały wynik. Stopa bezrobocia jest więc na Węgrzech niższa niż w całej Unii Europejskiej, ale kraj ten nie jest jeszcze na czele państw z najniższym bezrobociem. Przodują tutaj bowiem Austriacy z bezrobociem na poziomie 4,7 procenta oraz Niemcy, u których ten wskaźnik wynosi 4,9 procenta. O podobnych wynikach w naszym kraju nie ma nawet co marzyć - w Polsce bez pracy jest 8,8 procenta dorosłych Polaków, co jest wynikiem gorszym nie tylko niż wynik węgierski ale również czeski (6,3 procenta), estoński (7,8 procenta) czy rumuński (7,1 procenta). Spadający poziom bezrobocia na Węgrzech należy łączyć z ogromnymi zagranicznymi inwestycjami w węgierski sektor motoryzacyjny. Na tym polu nie jesteśmy dla naszych "bratanków" niestety żadną konkurencją, ponieważ warunki w naszym kraju raczej odstraszają inwestorów, i to pomimo znacznych ulg w podatkach.